niedziela, 27 października 2013

Sierpniowe niebo. 63 dni chwały


Sierpniowe niebo. 63 dni chwały (2013)Produkcja: Polska
Scenariusz i reżyseria: Ireneusz Dobrowolski
Zdjęcia: Ronuald Lewandowski
Muzyka: Hemp Gru, Drum Freaks
Data premiery: 13 wrzesień 2013 (Polska i świat)
Czas trwania: 75 min
Moja ocena: 6/6

Powstanie warszawskie, tak często pomijane lub tylko lekko tknięte na lekcjach historii. 63 dni zaciętej walki, o nadzieję, o przetrwanie. Pierwszy od lat film fabularny, którego tematyka poświęcona jest powstaniu warszawskiemu i Warszawie. Ireneusz Dobrowolski, reżyser zadedykował go swojemu ojcu walczącemu w owym powstaniu. 

Akcja rozgrywa się współcześnie w stolicy Polski, kiedy to na placu budowy robotnicy odkopują ludzkie szczątki. W tym momencie powracamy w czasy wojny, aby dowiedzieć się kim była i jak zginęła owa osoba. Kierownik budowy, Milski (Łukasz Konopka) niedaleko kości znajduje książkę, na marginesach której pisano jakby pamiętnik z powstania. Udaje się z nią do antykwariusza , w celu poznania jej tytułu i treści, gdyż była napisana w jednym z języków obcych. Retrospekcja pokazuje nam, iż utwór towarzyszył profesorowi Szapiro (Krzysztof Kolberger [*]) w ukryciu. Owa kryjówka znajdowała się w w jednej z piwnic warszawskiej kamienicy. Ukrywali się również mieszkańcy budynku, lecz w innym miejscu niż uczony. Odwiedzała ich sanitariuszka Basia (Kaja Grabowska). Jej ukochany Staś (Michał Sękiewicz) wraz z kolegami walczył z Niemcami.

Ciekawym pomysłem było wprowadzenie w tok zdarzeń raperów z Hemp Gru, kiedy to jeden z nich będąc u antykwariusza słyszy o odnalezieniu szczątków. Widać, że ci mężczyźni interesowali się historią swego narodu, chcieli, aby każdy ja znał. Jak to ujeła moja koleżanka: "Tacy ludzie robią najwięcej dla Polski".

Ta muzyka trafia do młodych ludzi, bo to do nich jest skierowany ten film, to oni są przyszłością, to oni muszą pielęgnować pamięć o poległych w imię ojczyzny. Choć nie znaczy to, że ktoś ze starszego pokolenia nie może obejrzeć tego filmu i go nie zrozumie. Sierpniowe niebo. 63 dni chwały to wołanie o pamięć, o poznanie historii naszej ojczyzny i propagowanie jej. Do mnie jak najbardziej trafia.

♥♥♥♥♥
Przepraszam.
Wiem, że zawaliłam w tym miesiący po całej lini. 
Wiało tu pustką przez 3 tygodnie! 
Moje tłumaczenie jest takie same jak wszystkich: brak czasu.
To moja pierwsza recenzja filmu, pierwsza od 3 tygodni i ogólnie jakaś nieogarnięta, ale lepsze to niż nic. Mam jeszcze zalęgłą recenzję książki i kolejnego filmu (coś mi ostatnio po drodze z kinem), ale trzeba by było je wcześniej napisać. :)
Planuję jeszcze jakiś cotygodniowy cylk (czytaj: zapchajdziurę ;D), ale nie wiem jeszcze o czym miałby być.
A tak ogólnie to tą notkę zasługujecie bonusowej godzinie. :)
Piękną mamy jesień, taką cieplutką. *.*
No i znowu się życie skomplikowało, a już było tak fajnie. :/
Miłego wieczoru! :*

3 komentarze:

  1. Nie lubię polskich filmów. Jak dla mnie są one zbyt słabo wyreżyserowane, dlatego mimo twojej mega pochlebnej opinii jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, polskie filmy są z reguły słabe, ale zdarzają sie także perełki! :)

      Usuń
  2. Słyszałam o nim parę pozytywnych opinii, więc jestem go strasznie ciekawa :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń