sobota, 22 lutego 2014

Time to say goodbye.



Nie umiem, nie potrafię.
Wrócić tu.
Recenzować.
Pisać.
Być.
Od mojego ostatniego posta w grudniu byłam tu może ze dwa razy.
Czytam.
Ale moje myśli po lekturze są tak chaotyczne, że nie potrafiłabym ich zebrać w całość.
Cieszy mnie, ze tak często odwiedzacie mojego bloga.
Uszczęśliwia mnie to.
Choć nie mogę powiedzieć, ze jestem szczęśliwa.
Bo nie jestem.
Teraz muszę skupić się na sobie.
Jakkolwiek egoistycznie, czy egocentrycznie to nie zabrzmi.



To już po prostu nie jest moje miejsce.
Nie czuję się jego częścią.
Zmieniłam się.
Bardzo.
Może kiedyś wrócę do recenzowania.
Do blogowania.
W innym miejscu.
W innym życiu.



Żegnajcie. 
Kochani.


wtorek, 10 grudnia 2013

Kocham, lubię, szanuję: Sen!

Jestem tak zmęczona, że nie mam na nic siły. Najchętniej spałabym całymi dniami i nocami. Z małymi przerwami na jedzenie, potrzeby fizjologiczne i oglądanie jednego, cudownego serialu, który zaczęłam oglądać wczoraj w internecie. Nadaje się on do mojego zeszłowtorkowego posta. :) Zdecydowanie się nadaje. 
Tak jak poradziła mi pewna miła duszyczka, robię sobie przerwę. Myślałam, że dam radę, ale nie dam. :/ Odezwę się pod koniec stycznia / na początku lutego, bo wtedy mam ferie, z decyzją co dalej. Ewentualnie jeśli postanowię coś wcześniej, to wcześniej. 
Mogą się pojawiać tu posty z recenzjami egzemplarzy recenzyjnych, jeśli w ogóle uda mi się coś przeczytać. Wypadałoby się z nich rozliczyć. :) 
Już teraz życzę Wam cudownych, rodzinnych Świąt, wyśnionych prezentów, białego puchu pod butami i szalonej zabawy w Sylwestra. Wszystkiego dobrego!
Dziękuję za każde odwiedziny, każdy komentarz, każde miłe słówko. Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy. Dziękuję, że byliście. :)
No i jeszcze się pochwalę, że wczoraj miałam urodzinki. Czuję się taka zdołowana. Jestem stara. 15 lat to nie przelewki. :C
Żegnam. ♥

wtorek, 3 grudnia 2013

Kocham, lubię, szanuję: Filmy o samobójcach!

Hmm... To takie moje zboczenie. :) Lubię mroczne, depresyjne klimaty. To dlatego. Dlatego też blog tak wygląda, jak wygląda. 

Świetne wrażenie wywarła na mnie Przerwana lekcja muzyki.


Płakałam z wrażenia. ♥

Następnie muszę wspomnieć o Sali Samobójców.


Zaczęłam go oglądać zeszłej zimy, skończyłam w czerwcu. :D

Ciekawym doświadczeniem było obejrzenie Pokoju na czacie.


Nastolatki bez przyjaciół = depresja. :/

Właśnie przymierzam się do obejrzenia Godzin.


Jeden z wątków dotyczy Virginii Woolf.

Widzieliście któryś, podobają się Wam? Jaki macie stosunek do tych filmów. 
Uprzejmie proszę o wyrażanie swojego zdania. 

Przerwa by mi dobrze zrobiła, ale nie miałabym do czego wracać, więc jej nie zrobię. Grudzień mnie zahartuje! Wracam do książek. Mieliśmy mały konflikt, ale to koniec. :3 Kocham je! Jeszcze muszę tylko załatwić pewną sprawę z mamą i już spokojnie będę zapalczywie czytać! :)
Pozdrawiam serdecznie! :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Podsumowanie miesiąca listopada

I już kolejne podsumowanie. Czas mi ucieka, a ja jakoś nie umiem się z nim zgrać. Czuję się okropnie. Zarówno na duszy, jak i ciele. Nie będę Was zamartwiać (choćmam wrażenie, że już nikt tu nie zagląda). Ogólnie to nie ma czego podsumowywać. Skończyłam pierwszy tom Krzyżaków, a drugiego jakoś nie mogę; męczę się i męczę, a tu końca nie widać. Nie mam siły, ochoty, ani czasu na czytanie czegokolwiek innego. Zastanawiam się nad sensem prowadzenia dalej tego bloga. No i chcę już śnieg! Ta pogoda jest okropna! Powinno być biało i mroźnie! Powinnam zamarzać rankami na przystanku i narzekać na zimę, a tu jej ani widać, ani słychać. Mam jedną nową książkę, więc nie ma sensu robić stosika. Teraz grudzień: najpierw moje urodzinki, potem święta - pewnie coś przybędzie. Jak dla mnie to listopad wypadł na blogu lepiej niż październik, ale i tak nie jest dobrze. Zaczęłam nowy cykl i właśnie się zastanawiam, o czym napisać. Cóż... Za chwilę coś wpadnie mi do głowy, a tym czasem życzę Wam cudownego grudnia. :)

wtorek, 26 listopada 2013

Kocham, lubię, szanuję: Początek!



Zapowiadałam Wam cykl, taką "zapchajdziurę" no i mam! Nazwałam to Kocham, lubię, szanuję i co tydzień (myślę, że we wtorki) będzie się pojawiał post. Będą one dotyczyły tak jak jest w tytule: tego co wielbię. Ogólnie będą to tematy około-książkowe, ale nie tylko. 
Początek!
Lubię początki. Oznaczają, że zaczyna się coś nowego. Tylko szkoda, że potem żałujemy, że w ogóle się zaczęło. :/

niedziela, 3 listopada 2013

Chcę się rozwijać!

Zmieniłam wygląd bloga. Miałam na to ochotę od dłuższego czasu, pisałam Wam o tym wczoraj, a dzisiaj mając chwilkę przysiadłam i się trochę pobawiłam. Uświadomiłam sobie, że czerń z bielą to zbyt duży kontrast, więc króluje szarzyzna. Podoba mi się. Urozmaiceniem jest czerwień. Nie lubię jej, ale pomału się przekonuję. Pasuje ona do mojego nowego stylu. Brakuje tylko jeszcze 10 kolczyków i wyjazdu do Łodzi. :D Taka nutka prywaty.

I tak jak jest w tytule, chcę się rozwijać. A mój blog razem ze mną. Nie chcę, aby świeciło tu pustkami! Chcę wprowadzić jakiś cykl, urozmaicający bloga. I tu apel do obserwatorów, choć nie tylko ich, do wszystkich, którzy to przeczytają: macie jakiś oryginalny pomysł na taką "zapchaj dziurę"? ;) Bardzo proszę o zgłaszanie propozycji w komentarzach. Nawet anonimki. Śmiało! 

Sama mam kilka pomysłów, ale nie chcę, aby było to skopiowane z jakiegoś bloga, ewentualnie lekko zainspirowane. Wątpię, czy sama wymyślę coś nowego. :C

A na koniec chciałam się z Wami podzielić fenomenalnym zdjęciem, spotkanym dzisiaj w internecie. Kolorystycznie pasuje do bloga i jestem jego fanką! :)
Marcin Ryczek
Zdjęcie wykonał krakowski fotograf, Marcin Ryczek. Link do FB: https://www.facebook.com/MarcinRyczekFotografia?ref=ts&fref=ts

Miłego niedzielnego wieczoru! :*

sobota, 2 listopada 2013

Podsumowanie miesiąca października

Październik jakoś szybko się skończył. Ni się obejrzałam, a tu już listopad. Dzisiaj z rana uświadomiłam sobie, że trzeba podsumowanie napisać, a więc jestem.
Październik totalnie mnie załamał. Kompletnie. Poniżej zobaczycie dlaczego.

Przeczytane książki:
1. Dwanaście prac Herkulesa - Agatha Christie

Jedna książka i to lektura. -_- Umarłam. 
A na blogu jedna notka. Recenzja filmu:

Czemu doba ma tak mało godzin?!

Liczę na listopad, na poprawę, na cud. Może mi się uda, w końcu zyskam około godzinkę dziennie z różańca. Mam nadzieję. 

A stosika nie będzie! Chyba, że chcecie oglądać opasłe dwa tomy Krzyżaków. Bo ja nie mam ochoty robić temu zdjęcia. 

No i chcę zmienić wygląd bloga. Nie podoba mi się ten błękit. Chcę klasyczną czerń ♥ z bielą. Pokój też na czarno przemaluję. Chyba łapie mnie depresja. :/

Post utrzymany w depresyjnym tonie, takież ma zwieńczenie.
Tak na marginesie - to świetny film! ^^