wtorek, 10 grudnia 2013

Kocham, lubię, szanuję: Sen!

Jestem tak zmęczona, że nie mam na nic siły. Najchętniej spałabym całymi dniami i nocami. Z małymi przerwami na jedzenie, potrzeby fizjologiczne i oglądanie jednego, cudownego serialu, który zaczęłam oglądać wczoraj w internecie. Nadaje się on do mojego zeszłowtorkowego posta. :) Zdecydowanie się nadaje. 
Tak jak poradziła mi pewna miła duszyczka, robię sobie przerwę. Myślałam, że dam radę, ale nie dam. :/ Odezwę się pod koniec stycznia / na początku lutego, bo wtedy mam ferie, z decyzją co dalej. Ewentualnie jeśli postanowię coś wcześniej, to wcześniej. 
Mogą się pojawiać tu posty z recenzjami egzemplarzy recenzyjnych, jeśli w ogóle uda mi się coś przeczytać. Wypadałoby się z nich rozliczyć. :) 
Już teraz życzę Wam cudownych, rodzinnych Świąt, wyśnionych prezentów, białego puchu pod butami i szalonej zabawy w Sylwestra. Wszystkiego dobrego!
Dziękuję za każde odwiedziny, każdy komentarz, każde miłe słówko. Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy. Dziękuję, że byliście. :)
No i jeszcze się pochwalę, że wczoraj miałam urodzinki. Czuję się taka zdołowana. Jestem stara. 15 lat to nie przelewki. :C
Żegnam. ♥

wtorek, 3 grudnia 2013

Kocham, lubię, szanuję: Filmy o samobójcach!

Hmm... To takie moje zboczenie. :) Lubię mroczne, depresyjne klimaty. To dlatego. Dlatego też blog tak wygląda, jak wygląda. 

Świetne wrażenie wywarła na mnie Przerwana lekcja muzyki.


Płakałam z wrażenia. ♥

Następnie muszę wspomnieć o Sali Samobójców.


Zaczęłam go oglądać zeszłej zimy, skończyłam w czerwcu. :D

Ciekawym doświadczeniem było obejrzenie Pokoju na czacie.


Nastolatki bez przyjaciół = depresja. :/

Właśnie przymierzam się do obejrzenia Godzin.


Jeden z wątków dotyczy Virginii Woolf.

Widzieliście któryś, podobają się Wam? Jaki macie stosunek do tych filmów. 
Uprzejmie proszę o wyrażanie swojego zdania. 

Przerwa by mi dobrze zrobiła, ale nie miałabym do czego wracać, więc jej nie zrobię. Grudzień mnie zahartuje! Wracam do książek. Mieliśmy mały konflikt, ale to koniec. :3 Kocham je! Jeszcze muszę tylko załatwić pewną sprawę z mamą i już spokojnie będę zapalczywie czytać! :)
Pozdrawiam serdecznie! :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Podsumowanie miesiąca listopada

I już kolejne podsumowanie. Czas mi ucieka, a ja jakoś nie umiem się z nim zgrać. Czuję się okropnie. Zarówno na duszy, jak i ciele. Nie będę Was zamartwiać (choćmam wrażenie, że już nikt tu nie zagląda). Ogólnie to nie ma czego podsumowywać. Skończyłam pierwszy tom Krzyżaków, a drugiego jakoś nie mogę; męczę się i męczę, a tu końca nie widać. Nie mam siły, ochoty, ani czasu na czytanie czegokolwiek innego. Zastanawiam się nad sensem prowadzenia dalej tego bloga. No i chcę już śnieg! Ta pogoda jest okropna! Powinno być biało i mroźnie! Powinnam zamarzać rankami na przystanku i narzekać na zimę, a tu jej ani widać, ani słychać. Mam jedną nową książkę, więc nie ma sensu robić stosika. Teraz grudzień: najpierw moje urodzinki, potem święta - pewnie coś przybędzie. Jak dla mnie to listopad wypadł na blogu lepiej niż październik, ale i tak nie jest dobrze. Zaczęłam nowy cykl i właśnie się zastanawiam, o czym napisać. Cóż... Za chwilę coś wpadnie mi do głowy, a tym czasem życzę Wam cudownego grudnia. :)

wtorek, 26 listopada 2013

Kocham, lubię, szanuję: Początek!



Zapowiadałam Wam cykl, taką "zapchajdziurę" no i mam! Nazwałam to Kocham, lubię, szanuję i co tydzień (myślę, że we wtorki) będzie się pojawiał post. Będą one dotyczyły tak jak jest w tytule: tego co wielbię. Ogólnie będą to tematy około-książkowe, ale nie tylko. 
Początek!
Lubię początki. Oznaczają, że zaczyna się coś nowego. Tylko szkoda, że potem żałujemy, że w ogóle się zaczęło. :/

niedziela, 3 listopada 2013

Chcę się rozwijać!

Zmieniłam wygląd bloga. Miałam na to ochotę od dłuższego czasu, pisałam Wam o tym wczoraj, a dzisiaj mając chwilkę przysiadłam i się trochę pobawiłam. Uświadomiłam sobie, że czerń z bielą to zbyt duży kontrast, więc króluje szarzyzna. Podoba mi się. Urozmaiceniem jest czerwień. Nie lubię jej, ale pomału się przekonuję. Pasuje ona do mojego nowego stylu. Brakuje tylko jeszcze 10 kolczyków i wyjazdu do Łodzi. :D Taka nutka prywaty.

I tak jak jest w tytule, chcę się rozwijać. A mój blog razem ze mną. Nie chcę, aby świeciło tu pustkami! Chcę wprowadzić jakiś cykl, urozmaicający bloga. I tu apel do obserwatorów, choć nie tylko ich, do wszystkich, którzy to przeczytają: macie jakiś oryginalny pomysł na taką "zapchaj dziurę"? ;) Bardzo proszę o zgłaszanie propozycji w komentarzach. Nawet anonimki. Śmiało! 

Sama mam kilka pomysłów, ale nie chcę, aby było to skopiowane z jakiegoś bloga, ewentualnie lekko zainspirowane. Wątpię, czy sama wymyślę coś nowego. :C

A na koniec chciałam się z Wami podzielić fenomenalnym zdjęciem, spotkanym dzisiaj w internecie. Kolorystycznie pasuje do bloga i jestem jego fanką! :)
Marcin Ryczek
Zdjęcie wykonał krakowski fotograf, Marcin Ryczek. Link do FB: https://www.facebook.com/MarcinRyczekFotografia?ref=ts&fref=ts

Miłego niedzielnego wieczoru! :*

sobota, 2 listopada 2013

Podsumowanie miesiąca października

Październik jakoś szybko się skończył. Ni się obejrzałam, a tu już listopad. Dzisiaj z rana uświadomiłam sobie, że trzeba podsumowanie napisać, a więc jestem.
Październik totalnie mnie załamał. Kompletnie. Poniżej zobaczycie dlaczego.

Przeczytane książki:
1. Dwanaście prac Herkulesa - Agatha Christie

Jedna książka i to lektura. -_- Umarłam. 
A na blogu jedna notka. Recenzja filmu:

Czemu doba ma tak mało godzin?!

Liczę na listopad, na poprawę, na cud. Może mi się uda, w końcu zyskam około godzinkę dziennie z różańca. Mam nadzieję. 

A stosika nie będzie! Chyba, że chcecie oglądać opasłe dwa tomy Krzyżaków. Bo ja nie mam ochoty robić temu zdjęcia. 

No i chcę zmienić wygląd bloga. Nie podoba mi się ten błękit. Chcę klasyczną czerń ♥ z bielą. Pokój też na czarno przemaluję. Chyba łapie mnie depresja. :/

Post utrzymany w depresyjnym tonie, takież ma zwieńczenie.
Tak na marginesie - to świetny film! ^^

niedziela, 27 października 2013

Sierpniowe niebo. 63 dni chwały


Sierpniowe niebo. 63 dni chwały (2013)Produkcja: Polska
Scenariusz i reżyseria: Ireneusz Dobrowolski
Zdjęcia: Ronuald Lewandowski
Muzyka: Hemp Gru, Drum Freaks
Data premiery: 13 wrzesień 2013 (Polska i świat)
Czas trwania: 75 min
Moja ocena: 6/6

Powstanie warszawskie, tak często pomijane lub tylko lekko tknięte na lekcjach historii. 63 dni zaciętej walki, o nadzieję, o przetrwanie. Pierwszy od lat film fabularny, którego tematyka poświęcona jest powstaniu warszawskiemu i Warszawie. Ireneusz Dobrowolski, reżyser zadedykował go swojemu ojcu walczącemu w owym powstaniu. 

Akcja rozgrywa się współcześnie w stolicy Polski, kiedy to na placu budowy robotnicy odkopują ludzkie szczątki. W tym momencie powracamy w czasy wojny, aby dowiedzieć się kim była i jak zginęła owa osoba. Kierownik budowy, Milski (Łukasz Konopka) niedaleko kości znajduje książkę, na marginesach której pisano jakby pamiętnik z powstania. Udaje się z nią do antykwariusza , w celu poznania jej tytułu i treści, gdyż była napisana w jednym z języków obcych. Retrospekcja pokazuje nam, iż utwór towarzyszył profesorowi Szapiro (Krzysztof Kolberger [*]) w ukryciu. Owa kryjówka znajdowała się w w jednej z piwnic warszawskiej kamienicy. Ukrywali się również mieszkańcy budynku, lecz w innym miejscu niż uczony. Odwiedzała ich sanitariuszka Basia (Kaja Grabowska). Jej ukochany Staś (Michał Sękiewicz) wraz z kolegami walczył z Niemcami.

Ciekawym pomysłem było wprowadzenie w tok zdarzeń raperów z Hemp Gru, kiedy to jeden z nich będąc u antykwariusza słyszy o odnalezieniu szczątków. Widać, że ci mężczyźni interesowali się historią swego narodu, chcieli, aby każdy ja znał. Jak to ujeła moja koleżanka: "Tacy ludzie robią najwięcej dla Polski".

Ta muzyka trafia do młodych ludzi, bo to do nich jest skierowany ten film, to oni są przyszłością, to oni muszą pielęgnować pamięć o poległych w imię ojczyzny. Choć nie znaczy to, że ktoś ze starszego pokolenia nie może obejrzeć tego filmu i go nie zrozumie. Sierpniowe niebo. 63 dni chwały to wołanie o pamięć, o poznanie historii naszej ojczyzny i propagowanie jej. Do mnie jak najbardziej trafia.

♥♥♥♥♥
Przepraszam.
Wiem, że zawaliłam w tym miesiący po całej lini. 
Wiało tu pustką przez 3 tygodnie! 
Moje tłumaczenie jest takie same jak wszystkich: brak czasu.
To moja pierwsza recenzja filmu, pierwsza od 3 tygodni i ogólnie jakaś nieogarnięta, ale lepsze to niż nic. Mam jeszcze zalęgłą recenzję książki i kolejnego filmu (coś mi ostatnio po drodze z kinem), ale trzeba by było je wcześniej napisać. :)
Planuję jeszcze jakiś cotygodniowy cylk (czytaj: zapchajdziurę ;D), ale nie wiem jeszcze o czym miałby być.
A tak ogólnie to tą notkę zasługujecie bonusowej godzinie. :)
Piękną mamy jesień, taką cieplutką. *.*
No i znowu się życie skomplikowało, a już było tak fajnie. :/
Miłego wieczoru! :*

wtorek, 1 października 2013

Podsumowanie miesiąca września + stosik #3 - październikowy

Mamy jesień od paru dni, październik od parunastu godzin, a deszcz jak się chce, tak jest. :) Szkoła mnie wymęczy, nie mam praktycznie czasu ani na czytanie, ani na bloga. Moją ostatnia recenzję zawdzięczacie chorobie - w piątek i sobotę leżałam sobie w łóżeczku pod kołderką. :) Jutro w ramach lekcji idziemy do kina na Sierpniowe niebo. 63 dni chwały i będziemy recenzować ten film na lekcje polskiego, więc pewnie tu ją wrzucę. będzie to moja pierwsza recenzja filmu, więc bądźcie wyrozumiali. :D No i wracam jutro wcześniej, więc poczytam trochę. :) Pełno uśmieszków, bo nie chcę zapaść na jesienną chandrę i chcę poprawić Wam /podtrzymać dobry (niepotrzebne skreślić ;D) humor. Rozpisałam się trochę, więc możemy już przejść do podsumowania. :D

  • Na blogu we wrześniu pojawiło się siedem notek, w tym cztery recenzje. Ten wynik mnie nie zadowala, niestety.
  • Obserwatorów mam 40 (sierpień 33)
  • wyświetlenia 2203 (sierpień ok. 1550)
Bardzo serdecznie Wam dziękuję! :***

Przeczytałam:

Stosik #3 - październikowy
Od góry:
1. Niebieska trawa - Ted Kowalski - od wydawnictwa Novae Res
2. Życiowa zwrotnica - Anna Brzóska - j.w.
3. Przygoda z owcą - Haruki Murakami - wygrana w Oazie spokoju
4. W pogoni za marzeniem- Kate le Vann - wakacyjny zakup, przebywający u znajomej
5. Piekielni.pl Ludzie z piekła rodem - praca zbiorowa - pożyczone od znajomej
6. Dwanaście prac Herkulesa - Agatha Christie - z biblioteki, przeczytane z 2 lata temu, lektura
7. Buszujący w zbożu - J. D. Salinger - z biblioteki - musiałam :D
8. Papierowe miasta - John Green - zakup własny - po sukcesie "Gwiazd..."
9. Oskar i pani Róża - Eric-Emmanuel Schmitt - j.w. - z "klasyką" trzeba się zapoznawać :)
10. Piąta fala - Rick Yancey - wygrana na fanpagu LC na Fb - zdecydowanie najbardziej z całego stosiku cieszy mnie ta książka.

No i jeszcze zaległe pozycje stojące na półce. Najpierw biorę się za egzemplarze recenzenckie i lekturę, ale nie liczcie na dużą poprawę - czekają mnie jeszcze "Krzyżacy".
Wstępnie ogłoszę, że może będę miała do sprzedania "Piątą falę" - przypadkowo trafiły do mnie dwa egzemplarze, ale czekam, aż się sprawa wyjaśni.
Miłej nocy, miłej środy, miłego października! :*

poniedziałek, 30 września 2013

Zima lwów - Jan Costin Wagner

Zima lwów - Jan Costin WagnerAutor: Jan Costin Wagner
Tytuł: Zima lwów
Tytuł oryginału: Im Winter der Lowen
Tłumaczenie: Beata Moryl
Wydawnictwo: Akcent
Seria: Europa czyta/kryminał; Kimmo Joentaa tom 3
Data wydania: sierpień 2011
Liczba stron: 292
Moja ocena: 4,5/6

Kimmo, owdowiały policjant Święta od śmierci żony spędza w pracy. Są to spokojne dni na komisariacie, jest tam pusto. Można w spokoju powypełniać papierkową robotę. W wigilię jednak ten spokój zakłóca prostytutka, chcąca zgłosić doniesienie o gwałcie. Jednak to nie koniec Bożonarodzeniowych sensacji. W górach znaleziono martwego lekarza sadowego, Patrika Laukkanena, niedaleko jego domu, w którym została jego zona i dziecko w wieku niemowlęcym. dwa dni później ginie twórca manekinów, Harri Makela. Obie ofiary łączy jedynie wspólny występ w talk show popularnym w Finlandii. Autor w utworze wprowadził urywki przeżyć nieznanej nam kobiety. Możemy po nich wywnioskować, ze łączy ją coś z tymi morderstwami.

Fabuła nie jest jakaś niesamowita i wciągająca, ale tematyka jaką porusza jest ważna. Autor świetnie "dobiera się" do psychiki głównych bohaterów i opisuje ją w taki sposób, że czuję jakbym to była ja. Mamy tutaj cały wachlarz negatywnych uczuć, od wściekłości, po rozpacz. Pozytywne również występują, ale nie omieszkam dodać, że rzadziej. Ta część jest trochę słabsza od poprzedniej zwłaszcza przez przewidywany finał. Zima lwów pokazuje , że nie ważne co nam się w życiu zdarzy, przyjdą te lepsze chwile i trzeba je wykorzystać, nie można pozwolić im odejść.

To moja druga książka tego autora, ale już sobie wyrobiłam o nim zdanie. Pisze dobre kryminały, ale nie są one zachwycające. Wątpię, że znajdzie się osoba, która będzie je wychwalała pod niebiosa, ale fani zdecydowanie istnieją, a ja jestem jedną z nich. Gorąco polecam fanom kryminałów, literatury skandynawskiej i każdemu, kto ma ochotę na chwilę relaksu z intrygującym i przystojnym (w mojej głowie ;D) policjantem. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Akcent.

poniedziałek, 23 września 2013

Milczenie - Jan Costin Wagner

Milczenie - Jan Costin WagnerAutor: Jan Costin Wagner
Tytuł: Milczenie
Tytuł oryginału: Das Schweigen
Tłumaczenie: Beata Moryl
Wydawnictwo: Akcent
Seria: Europa czyta/kryminał; Kimmo Joentaa tom 2
Data wydania: czerwiec 2011
Liczba stron: 248 
Moja ocena: 4,5/6

Sinikka zaginęła. Znaleziono jej rower, torbę i ślad krwi w miejscu, gdzie trzydzieści trzy lata temu porwano Pię. Kilka miesięcy później ciało Pii znaleziono na dnie jeziora z oznakami gwałtu i morderstwa. Oddział śledczych z Turku szybko uświadamia sobie podobieństwo owych sytuacji. Policjanci zostają postawieni przed pytaniem, na które nie znają odpowiedzi: To sprawca z 1974, czy może jego naśladowca?

Rzecz dzieje się w ciągu kilku dni. Utwór nie nudzi, ale akcja nie ma zawrotnego tempa. Nie ma też wielu jej zwrotów. W dziele jest wprowadzona wielowątkowość. Nie wiem, czy to działa bardziej na plus, czy na minus. Czasami miałam ochotę lepiej poznać bohaterów, ale często wolałabym, aby wszystko szybciej się rozwinęło, bez zbędnych opisów. Poznajemy bliżej życie detektywów śledczych, zwłaszcza głównego bohatera Kimmo Joenty oraz policjanta na emeryturze - Antoniego Ketoli, a także rodziny obu dziewczynek, jak i obu sprawców przestępstwa sprzed lat.

Milczenie podejmuje trudny temat pedofilii i zbrodni na dzieciach. Ukazuje również skomplikowane relacje międzyludzkie, miedzy dorastającą młodzieżą, a ich rodzicami, między wspólnikami przedawnionej zbrodni. Uświadamia nam również, że nigdy nie pogodzimy się ze śmiercią bliskiej nam osoby. Nie możemy usunąć wszystkich pamiątek związanych z tym człowiekiem, nie możemy zapomnieć, że kiedykolwiek była w naszym życiu. Ona zawsze będzie obecna. W sercu. Pewnie wielu z nas doskolane to wie. Ja również zaliczam sie do tego grona. Niestety.

Jest to dobra książka, ale nie porywająca. Dobry kryminał ze świetnym finałem. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Jest to zdecydowanie plus! Polecam fanom tego gatunku.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Akcent.

sobota, 14 września 2013

piątek, 13 września 2013

"Dziewczyny z Danbury. Orange Is the New Black" - konkurs z wydawnictwem Replika

24 września nakładem wydawnictwa Replika ukaże się książka "Dziewczyny z Danbury. Orange Is the New Black" autorstwa Piper Kerman.


ŚWIATOWY BESTSELLER!

Setki tysięcy sprzedanych egzemplarzy, miliony oglądających serial – teraz historia Piper porwie także i Ciebie!
Przekrocz próg więzienia dla kobiet...

Piper Kerman jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego faceta i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College.

Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, w stanie Connecticut. Jeżeli myślała, że choć w drobnym stopniu mogła przewidzieć, co ją czeka... cóż, grubo się myliła.

Zaskakująca, kontrowersyjna, niezwykle zabawna i przede wszystkim – prawdziwa!

„Uwielbiam tę książkę. Kompletnie mnie zaskoczyła. Jest to przekonująca historia ukazująca życie w federalnym więzieniu dla kobiet. To nie tylko spojrzenie na scenę wojny z narkotykami, jest to też historia bogata w humor i patos odkupienia. Nie spodziewałam się, że Piper Kerman w tak wspanialy sposób opisze miłość, współczucie i ukaże realia życia kobiet w więzieniu. To zaskakujący twist – te nawiązywane za karatami przyjaźnie, ukazanie delikatności społecznej. W końcu ta książka nie jest tylko o więzieniu, narkotykach, przestępczości czy sprawiedliwości, to – mówiąc wprost – pięknie opowiedziana historia o tym, jak niewiarygodne mogą być kobiety. Nigdy jej nie zapomnę”

– Elizabeth Gilbert, autorka Jedz, módł się, kochaj.

Na podstawie książki powstał popularny serial produkcji Netflix, który już po pierwszym sezonie podbił serca milionów widzów!

Z okazji premiery wydawnictwo Replika przygotowało konkurs, w którym do wygrania jest 10 egzemplarzy owej książki:

środa, 11 września 2013

Cafe Auschwitz - Dirk Brauns


Cafe Auschwitz - Dirk BraunsAutor: Dirk Brauns
Tytuł: Café Auschwitz
Tytuł oryginału: Café Auschwitz
Tłumaczenie:Wojciech Włoskowicz
Wydawnictwo: Akcent
Data wydania: 5 czerwiec 2013
Liczba stron: 280
Moja ocena: 5/6

Co byście zrobili, gdyby pewnego razu, kiedy jak zwykle popijaliście herbatkę w ulubionej kawiarni, przysiadłaby się do Was osiemdziesięcioparoletnia osóbka z tatuażem na przedramieniu?

Alex w podobny sposób poznał Janusza. Alex Amberg, Niemiec, mieszkający w Warszawie, uczy w niemieckiej szkole w tymże mieście. Pozostaje w szczęśliwym związku z Brittą. Na początku mężczyźni spotykają się w lokalu "Corso" (sprawdziłam - istnieje na prawdę) i rozmawiają. Ich znajomość owocuje w wycieczkę do Muzeum Auschwitz-Birkenau. Alex pomaga również Januszowi uporać się ze sprawami z przeszłości.


Czytanie tej książki było dla mnie wielką przyjemnością oraz ogromną lekcją historii. Dowiedziałam się wiele o Holokauście, o II wojnie światowej, o Niemcach. W utworze poznajemy powojenne losy SS-man'ów oraz jeńców obozowych. Zaznajamiamy się z relacjami Polsko - Niemieckimi oraz ze stosunkiem Niemców do ich nazistowskiej przeszłości.

"Nieprzyznawanie się do własnej winy nie jest zjawiskiem spowodowanym przez położenie Słońca, lecz na wskroś ludzką słabością" (str. 249)

Książka dała mi możliwość poznania polskiej pisarki - Zofii Posmycz. Była uwięziona w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Napisała kilka książek o tematyce lagrowej, mogących być interesującą lekturą (za którymi pewnie się rozejrzę w jakiejś bibliotece) i nadal się trzyma mimo swoich dziewięćdziesięciu lat. Dwie z jej książek zostały zekranizowane. Są oczywiście czarno-białe, ale znalazłam miejsca w sieci, gdzie można je obejrzeć. Jest ona autorką recenzji Cafe Auschwitz, która znajduje się we wstępie oraz fragmentami na skrzydełkach.

Książka ma lekki posmak kryminału, czy nawet powieści sensacyjnej - Alex parokrotnie odwiedza swoją ojczyznę, aby poznać pewnego człowieka. Prowadzi więc pewnego rodzaju śledztwo, jakby dziennikarskie śledztwo. Aby wiedzieć, czy mu się powiedzie musicie sięgnąć po książkę! :D


Z doświadczenia wiem, że historia jest trudnym przedmiotem. Takie utwory to dobre rozwiązanie do nauki. Wiele się można dowiedzieć i to w ciekawej formie. W Cafe Auschwitz jest może więcej fikcji niż faktów, ale te najważniejsze prawdy są zachowane. 

Reasumując, jeśli ktoś jest nie doedukowany lub chciałby poczytać o Holokauście to książka jest jak najbardziej dla niego. Jeśli ktoś lubi historie wojenne to książka jest jak najbardziej dla niego. Jeśli ktoś ma ochotę poznać przygody Janusza z obozu i już po odzyskaniu wolności to książka jest jak najbardziej dla niego. Mnie do przeczytania książki przekonał tytuł i informacja, że nie znalazła ona wydawcy w Niemczech, w kraju autora, jej debiut jest tu, w Polsce. Mogę z czystym sumieniem polecić dzieło Dirka Braunsa wszystkim, którzy mają ochotę na interesującą, mądrą, niebanalną lekturę i chcą się przy okazji dowiedzieć czegoś ważnego i wartościowego.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Akcent